Miasto Wisła - oficjalna strona

Polok Rudolf od Bielana, mistrz kowalski

27.07.2020

Pochodził z wielodzietnej rodziny ( 8 dziewcząt i 4 chłopców). Jego ojciec był również kowalem, właścicielem kuźni na Nowej Osadzie. Edukację rozpoczął w Szkole Podstawowej w Wiśle Centrum prowadzonej przez kierownika Michała Cieślara wraz z takimi pedagogami jak: Jan Pellar, Adam Zyder, Jan Goszyk, Jerzy Drozd i inni. Do południa uczęszczał do szkoły, a popołudnia spędzał w kuźni swego ojca ucząc się zawodu. W okresie okupacji, jedynie przez trzy miesiące pobierał naukę w szkole zawodowej, z której po prostu uciekł i pracował „ na czarno” u ojca w kuźni do 17 roku życia.

Prawdopodobnie w 1940 r. został powołany do służby przygotowującej młodych chłopców do czynnej służby wojskowej. Szkolenie to odbywało się w okolicach Hanoweru. Po zakończeniu szkolenia wrócił na miesiąc do domu, a następnie wraz z Pawłem Pinkasem z Bukowej i Pawłem Pinkasem z Kamiennego, zostali powołani do wojska. Skoszarowano ich w Szczakowej, przetransportowano w rejon Cannes we Francji, następnie do Nicei, a później do Monte Carlo. Dłuższy okres spędził w miejscowości Menton na granicy włoskiej. Służył początkowo w piechocie a następnie w artylerii. Kiedy zorientowano się, że zna się na kowalstwie, przeniesiony został do pracy w kuźni. W Menton zastała go aliancka ofensywa i dostał się do amerykańskiej niewoli .Przewieziony do Brindisi spędził tam cztery miesiące. Dalsze jego wojenne losy to pobyt w San Basilio, ukończenie kursu puszkarskiego w Materze, praca w dawnej fabryce samolotów włoskich w okolicach Predazzo. Wrócił do Wisły dnia 13.03.1946 r. i podjął działalność polityczną , uczestnicząc w tajnej organizacji antykomunistycznej, do której należeli m.in Poloczek zwany ministrem, Szturc z Kopydły, Jan Halama z Głębiec i Lazar spod Kowali. Za tą działalność dostali wysokie kary więzienia. Rudolf Polok otrzymał wyrok 7 lat więzienia, zwolniony został po trzech latach za dobre sprawowanie. Po odbyciu kary podjął pracę w kuźni.

Jak wspomina p. Polok, stara kuźnia znajdowała się obok dziś istniejącej. Był to budynek murowany, w którym znajdowały się ręczne miechy kowalskie, elektryczne wprowadzono dopiero po wojnie. W celu uzyskania wysokiej temperatury paleniska, używano węgla koksującego,

którego zakupu dokonywano w składzie węgla znajdującego się poniżej willi „ Montana”. W niezbędne surowce zaopatrywano się w sklepie p. Wojnara i p.Mencnarowskiego na Blejchu oraz w Skoczowie, po które jechał p. Polok na rowerze. Z surowców tych wykonywano: podkowy, okucia do wozów, łańcuchy, brony, pługi, kopaczki, buksze itp. Wszystkie narzędzia, którymi posługiwali się kowale, były również przez nich wykonywane. Oto np. jak wykonywano brony: kupowało się pręt czterokątny, cięło się go na 15 cm kawałki, wyciągało się do szpica i na gorąco wsadzało się do brony, końcówki nacinało się siekaczem, aby nie wyskakiwały do góry.

A to dosłowna relacja p.Poloka – jak się kuło konia. Konie kuło się innymi podkowami na lato, a innymi na zimę. Jeżeli koń wykonywał ciężką pracę, zmiany podków dokonywało się co miesiąc. Konia, który był spórny, wiązało się lub wprowadzało do klatki i można wtedy było konia

kuć. Wyczyścić kopyto, wyciąć strzałkę (środek kopyta), mierzało się podkowę. Przy kuciu na zimę, gryf z przodu i boczny kuło się na ostro, a wewnętrzny, tak jak na lato, coby koń przy pracy się nie okaleczył. W podkowie wierciło się dziury i wkręcało sztole (ósemki lub dziesiątki). Żelazo przeznaczone do kucia musiało mieć odpowiedni kolor i taki bańki wyskakiwały na wyrch . Kuło się w dwójkę lub w trójkę w odpowiednim rytmie – to była tako muzyka jak kiejsi przi młóceniu cepami. Warto nadmienić, iż ojciec p. Rudolfa Poloka, oprócz kowalstwa, zajmował się leczeniem koni nie tylko w Wiśle, ale również w Istebnej i Ustroniu.

W latach 50-tych zdał mistrzowski egzamin praktyczny i ustny, wykonując jako sztukę mistrzowską – młotek do mięsa z kratką. W prowadzonej przez siebie kuźni zatrudniał czeladnika i czterech uczniów. Po przejściu na emeryturę, bardzo często przyjeżdżał pod nieczynną już kuźnię i czytał gazetę – myślami zapewne wracał do swojej kowalskiej pracy, z którą związany był od najmłodszych lat. Zmarł w kilka miesięcy po przeprowadzonej z Nim przeze mnie rozmowie. Odszedł człowiek pełen optymizmu, humoru i zapału do życia – jeden z ostatnich rzemieślników – kowali wiślańskich.

Jerzy Kufa

Podziękowania dla Jana Wrzecionki za pośredniczenie w moim spotkaniu z p .Rudolfem Polokiem.



Kalendarz imprez

Przejdź do wersji tekstowej kalendarium imprez
PN WT ŚR CZ PT SB ND
        1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Jak spędzisz tutaj czas?

Baner Aktywnie pozytywnie
Banner Rodzinnie goscinnie
Baner na edukowaniu i harcowaniu
Baner na konferencji
Baner Mapa miasta
Baner Kamera internetowa
Baner baza noclegowa
Baner Baza wyciągi

Partnerzy

Herb miasta Nepomuk
Herb miasta Jablunkov
Herb miasta Rheinhausen
Herb miasta Hukvaldy
Herb miasta Bullylesmines
Herb miasta Coka
Herb gminy Jastarnia
Herb miasta Szczyrk
Herb miasta Brenna
Herb gminy Istebna
Herb miasta Ustroń
Copyright © by Urząd Miasta Wisła 2024
Polityka prywatności i cookies Deklaracja dostępności
Realizacja: Agencja Marketingu Internetowego
//widget pogodowy